Od kiedy pamiętam gości u mnie bogaty repertuar muzyczny kręcący się wokół szeroko pojętej akustyki. Dominujące gatunki to rock klasyczny, heavy metal, czasami jazz. Poszukiwałem kolumn, które będą uniwersalne i nie zrujnują mojego budżetu. Łącznie przesłuchałem kilkanaście kolumn z przedziału do 3000zł, zarówno podłogówki jak i podstawkowe. Ponieważ metraż mojego pokoju odsłuchowego to 18m kw zdecydowałem się na podstawkowce i ruszyłem tym tropem. Magnat zawsze kojarzył mi się z car audio ale od kiedy trafiłem na serię Quantum zacząłem uważniej przyglądać się tej marce aż w końcu postanowiłem zaprosić je na odsłuch. Porównywałem je z kolumnami wymienionymi poniżej. Moje preferencje brzmieniowe to dźwięk lekko rozjaśniony, niemęczący ponieważ zdarzają mi się długie odsłuchy, dynamiczny. Nie sądziłem, że kolumny za 1000zł będą w stanie tak namieszać w starciu z niemal trzykrotnie droższymi konstrukcjami!
Odsłuch zacząłem od Magnatów - od razu zwróciłem uwagę na dużą neutralność brzmienia oraz szybki punktowy bas. Nie znam nagrania, w którym by się zgubił, nie nadążył za stopą perkusji czy bębnami. Wokale były nieco przygaszone ale w sumie dobrze komponowały się z resztą. Często jest tak, że wokal aż kłuje w uszy na gorzej nagranych płytach więc jego lekkie stonowanie niekoniecznie jest wadą. Następnie podpięte zostały MA BX2 i... szybko zostały skreślone z listy! Nie rozumiem fascynacji tym modelem, brzmienie było "małe", perkusja brzmiała jak pudełko po butach, scena jakaś taka ciasna... nie mój typ. Kolejne porównanie to MA Bronze 2 - ciekawy model, bardzo fajna barwa wokali, bas mniej punktowy jak w Magnatach, stereofonia też miałem wrażenie nieco gorsza, a cenowo to już półkę wyżej. Później były jeszcze AE 101, AE Radiance (ciekawe, mocne brzmienie, dobra scena choć w Magnatach była głębsza!). Castle Knight 2 - ładna średnica ale bas bardzo wolny, gubił się już przy średniej prędkości, a gdzie tam podwójna stopa perkusji... dobre do innego, spokojnego repertuaru. Magnaty zaskoczyły mnie rozmiarem sceny. W dobrze przygotowanym pomieszczeniu odsłuchowym scena była zarówno szeroka jak i głęboka. Lokalizacja źródeł dźwięku bezproblemowa. Rozdzielczość niczego sobie choć oczywiście nie wybitna, nie policzymy ilu skrzypków gra w 6 rzędzie ale bez problemu wskażemy jakie instrumenty są bliżej, jakie dalej. W tej klasie sprzętu to i tak bardzo dobre osiągnięcie. No i świetna zabawa, wystarczy się wsłuchać w nagranie.
Podsumowując - gdyby Magnaty kosztowały 2000-2500zł to można by się zastanowić czy nie wybrać czegoś innego ale kosztują 1000zł za parę i w tej cenie są po prostu fantastyczną propozycją dla osób, które potrzebują mocnego, dokładnego brzmienia do niezbyt dużego metrażu.
Zastanawiałem się jak określić ich brzmienie i nasunęło mi się skojarzenie "filmowy". Dźwięk jest mocny, namacalny, kolumny grają zawsze na 100% nieważne czy słuchamy cicho czy na granicy wytrzymałości. Do tego dobrze różnicują nagranie, są dość neutralne - nie mamy wrażenia że czegoś w nagraniu brakuje. Uniwersalność to ich drugie imię, pozwalają cieszyć się muzyką bez względu na gatunek. Słabym nagraniom dodadzą powera i szlifu, a dobre będą podane w należyty sposób. Duża klasa za śmieszną kasę! Zamiast kupować "trupa" z drugiej ręki, warto posłuchać tych Magnatów, być może to właśnie brzmienie jakiego szukacie.